Zarys wiedzy o turystyce medycznej

Określenie ‘turystyka medyczna’ należy do nowej terminologii stosowanej w przemyśle turystycznym, jednak sama idea jego powstania nie jest zjawiskiem nieznanym. Początków rozwoju turystyki medycznej należy upatrywać w Starożytności, kiedy podróżowano m.in. dla polepszenia sił fizycznych i psychicznych. Obecnie turystyka medyczna nabrała większej dynamiki rozwoju, co potwierdzają liczne, branżowe i naukowe doniesienia. Uznano ją za fenomen XXI wieku.

W literaturze przedmiotu pojawia się wiele nieścisłości w wyjaśnianiu turystyki medycznej, a prezentowane pojęcia często wzajemnie się wykluczają. Niekiedy autorzy stosują termin ‘turystyka medyczna’ jako synonim turystyki: zdrowotnej, spa i wellness, uzdrowiskowej. Należy tutaj wyjaśnić, że turystyka medyczna jest jedną z trzech – obok turystyki uzdrowiskowej oraz spa i wellness – form turystyki zdrowotnej. Co ważne, przemysł turystyki medycznej nie dotyczy wyłącznie tych podróżnych, którzy wyjeżdżają za granicę w celach medycznych, ale także tych,którzy korzystają z określonych (najczęściej komercyjnych) usług w swoim kraju.

Z dotychczasowych badań i własnych obserwacji autora wynika, że osoby podróżujące w celach wypoczynkowych, czy odwiedzin krewnych i/lub znajomych (turystyka VFR) nierzadko stają się klientami podmiotów medycznych [1]. Niemniej jednak wyrażenie ‘turystyka medyczna’ jest częściej używane w praktyce pacjentów, którzy podróżują poza stałą siedzibę transgranicznych uzgodnień opieki zdrowotnej.

Jest ono tożsame z pojęciem globalnej opieki zdrowotnej (ang. global healthcare), gdzie zjawisko to nie odnosi się do opieki w przypadku zagrożenia zdrowia podczas pobytu pacjenta za granicą, lecz do głównego jego motywu wyjazdu (aspekt medyczny) [1]. Turystyka medyczna utożsamiana jest z medycznymi podróżami, międzynarodową obsługą pacjenta, transgraniczną lub globalną opieką zdrowotną.

Najchętniej wybieranymi usługami medycznymi są usługi dentystyczne. Trzeba jednak zauważyć, że konsumpcja małoinwazyjnych usług medycznych (np. dentystycznych) traktowana jest przez turystów niemal na równi z wykonaniem masażu czy tatuażu (bądź jego usunięciu) i zwyczajowo połączona jest z wakacyjnym czasem wolnym, który przeznaczany jest na tzw. „zaległe sprawy”. Klinika dentystyczna nie jest w takim przypadku głównym celem wyjazdu, a jedynie usługą komplementarną wybranego produktu (wyjazdu) turystycznego1. Stąd, w dowodach na istnienie globalnej turystyki dentystycznej, gdzie sam koszt transportu (np. lotniczego) wielokrotnie przekraczałby potencjalne różnice cen tych usług, z ekonomicznego punktu widzenia wydają się być mało racjonalne. Stosowanie terminu „globalny rynek turystyki dentystycznej” jest elementem propagandy marketingowej tych podmiotów medycznych, które nastawiają się na obsługę najbardziej zamożnych turystów z krajów wysoce rozwiniętych gospodarczo.

Nie ma zgodności, co do określenia odpowiednim terminem osoby podróżującej w celach medycznych. W literaturze przedmiotu można spotkać się ze stosowaniem takich określeń jak: klient, turysta, konsument, pacjent, turysta–pacjent, (mobilny) pacjent (klient), pacjent–turysta lub bardziej precyzyjnych, jak: „turysta medyczny” nazywany alternatywnie „medycznym podróżnikiem”, „podróżnikiem wartości medycznych”, „podróżnikiem globalnej opieki zdrowotnej”.

Można zatem próbować przyjąć, że turystyka medyczna jest to świadoma działalność człowieka, w której podróżny (turysta medyczny) ma na celu uzyskanie szeroko pojmowanej opieki zdrowotnej – zarówno we własnym kraju jak i zagranicą – polegającej przede wszystkim na zachowaniu (pozyskaniu lepszego) stanu zdrowia, lub/i estetycznego wyglądu własnego ciała, połączonego z wypoczynkiem, regeneracją sił fizycznych i psychicznych, zwiedzaniem atrakcji i walorów turystycznych oraz rozrywką.

Turystyka medyczna może wypełnić lukę w systemie opieki zdrowotnej w kraju pochodzenia pacjenta, zapewniając mu lepszą jakość usług, szybszy dostęp i tańsze procedury za granicą, jak również dostęp do takich zabiegów, które nie są prawnie dostępne w miejscu zamieszkania. Aktywność mobilnych pacjentów związana jest także z ich niezadowoleniem z krajowego systemu opieki zdrowotnej. Niegdyś podróże medyczne należały do niszowych form turystyki zdrowotnej, gdyż dedykowane były dla zamożnej grupy społeczeństwa. Obecnie ruch ten rozwija się i udostępniony jest niemal dla wszystkich. Z uwagi na globalny zasięg wyjazdów medycznych, realizowanych poprzez dokonywanie niedrogich zabiegów kardiochirurgicznych, szerokiego zakresu świadczeń medycznych, zwłaszcza ze stomatologii, dermatologii – chirurgii plastycznej, można spodziewać się, że turystyka medyczna przybierze miano turystyki masowej. Przypuszczenie to podziela J. Connell i dodaje, że społeczeństwo uczestniczące w tego rodzaju przemyśle równocześnie korzysta z ofert turystyki konwencjonalnej. Oszacowano, że rynek turystyki medycznej w 2012 roku wart był 100 mld dolarów, a w roku 2020 ma osiągnąć blisko 500 mld dolarów.

Turystyka medyczna koncepcyjnie pełna jest niuansów, kontrastów i sprzeczności, co skutkuje trudnościami w jej opisie, a brak wiarygodnych danych sytuację tę pogarsza. Z istoty turystyki medycznej wynika, że posiada ona najrozmaitsze kategorie. Możemy wyróżnić: turystykę stomatologiczną, turystykę rozrodczą, turystykę aborcyjną, turystykę medycyny specjalistycznej (w tym, turystykę chirurgiczną i turystykę bariatryczną), turystykę farmaceutyczną, turystykę eutanazyjną, turystykę Medical Spa, turystykę onkologiczną oraz turystykę transplantacyjną (rys. 1). Niektóre z nich budzą napięcia, m.in. ekonomiczne, religijne, kulturowo-społeczne i moralne. Samo zjawisko jest coraz częściej przedmiotem licznych debat, w szczególności dotyczących obaw prawnych, etycznych oraz ogólnych aspektów zdrowia.

Pokaźna liczba turystów medycznych decyduje się na zagraniczny wyjazd, gdyż posiada potrzebę nabycia legalnych usług w kraju przeznaczenia, a które nie są dostępne w miejscu ich pochodzenia. Są to pacjenci, którzy świadomie podejmują obejście krajowego zakazu dostępu do usług medycznych, a jednocześnie wchodzą w konflikt z prawem karnym. Tworzą się wówczas (pod)kategorie turystyki medycznej, które ogólnie możemy próbować nazwać ciroturystyką, czyli turystyką umożliwiającą obejście prawa (ang. circumvention tourism). Zdaniem I. G. Cohena do jej (pod)kategorii należy zaliczyć takie zjawiska jak: aborcja, eutanazja, reprodukcja oraz klitoridektomia (żeńskie obrzezanie, ang. female genital mutilation/ cutting). Trzeba wspomnieć o chirurgicznej zmianie płci (pomimo, że najwięcej operacji odbywa się w Tajlandii i Iranie to np. w większości krajów Afryki, Ameryki Środkowej, czy Albanii, Armenii, Białorusi, San Marino, Słowenii, Watykanie i innych obowiązuje całkowity zakaz ich wykonywania) oraz turystyce transplantacyjnej, związanej z zakupem i sprzedażą ludzkich organów. W tej kwestii na poziomie doktrynalnym zgodnie z międzynarodowym prawem rozszerzenie nakazu jurysdykcji wydaje się w dużej mierze bezproblemowe. Na poziomie normatywnym, światowy ekspert sugeruje przedłużenie zakazu nabycia usług medycznych co do osoby, która z nich korzysta.

Wraz z rozwojem turystyki medycznej rośnie znaczenie wyboru miejsca realizacji wypoczynku turystyczno-medycznego oraz jakości świadczonych usług. Ważną rolę w tym zakresie pełnią działania marketingowe poszczególnych podmiotów, których ideą jest zaspakajanie potrzeb i oczekiwań, zarówno potencjalnych jak i obecnych konsumentów usług turystyczno-medycznych [1]. Poza różnymi instrumentami promocji turystyki medycznej najbardziej uznanym przez branżę jest osoba o nowej profesji turystyki zwana ‘medical tourism facilitator’, czyli pośrednik organizujący i obsługujący ruch turystów medycznych. Do jego zadań należy:

  • umiejętność nawiązania relacji z klientami, profesjonalna obsługa, kultura osobista, empatia, wzbudzanie zaufania, poświęcanie odpowiedniego czasu klientowi co wpływa na jakość i skuteczność świadczonych usług (pozyskanie klienta, który skorzysta z usługi medycznej),
  • posiadane wiedzy na temat szpitali, klinik, gabinetów medycznych, oferowanych usług, lekarzy tam pracujących i efektywności ich pracy,
  • posiadanie wiedzy na temat miasta lub regionu (w tym walorów i atrakcji turystycznych) i wykorzystywanie jej do roli osobistego przewodnika klienta,
  • udzielanie praktycznych informacji klientom,
  • oszczędzanie czasu klientom poprzez tworzenie pakietów pobytowych z zakresu oferty medycznej jak i turystycznej, z której mogą skorzystać również osoby towarzyszące,
  • bycie „adwokatem” klienta.

Z reguły pośrednicy, agenci, konsultanci medyczni powiadamiają klientów m.in. o: konieczności wykonania niezbędnych badań przed zabiegiem; konieczności wyleczenia wszystkich ubytków zębowych (których stan zapalny może wpłynąć na proces gojenia się ran); konieczności stosowania niektórych leków na kilka do kilkunastu dni przez zabiegiem; konieczności zaniechania palenia papierosów; unikania wysiłku po zabiegu nawet przez kilka tygodni. Ponadto informują o: zagrożeniach wynikających z wykonania zabiegu i długości rekonwalescencji; ryzyku wystąpienia powikłań: infekcji, zakrzepów, krwawień, zmiany czucia w okolicach operowanych itp.; technikach czy sposobach wykonywania zabiegu/operacji; wykształceniu kompetencji i kwalifikacji lekarzy; certyfikatach jakościowych jakie posiada dany podmiot medyczny.

Jednym z kluczowych elementów decyzji o wyjeździe w celu medycznym jest cena oferowanych usług. Polityka cenowa odgrywa znaczącą rolę w procesie budowania przewagi konkurencyjnej, dlatego powinna być ona elastyczna i dostosowywana do cech popytu. Z doniesień J. Rab- Przybyłowicz jednoznacznie wynika, że ceny usług medycznych w Polsce, w niektórych przypadkach mogą być nawet 10-krotnie niższe niż w najbardziej renomowanych zachodnich klinikach chirurgicznych, przeciętnie jednak są to koszty trzy-, czterokrotnie niższe. Przykładem mogą być wyjazdy medyczne Brytyjczyków, którzy za wykonanie zabiegu artroskopii w Polsce oszczędzili aż 74%, wstawienie bajpassów w Indiach kosztuje ich o 71% mniej niż w rodzimym kraju, laserowa korekcja wzroku w Tunezji to oszczędność 58%, operacja żylaków w Polsce to wydatek mniejszy o 77%, zaś wykonanie protez zębowych na Łotwie jest tańsza o 72%. Jednak wyłącznie niższa cena, bez zapewnienia odpowiedniego poziomu jakości świadczonych usług, który jest porównywalny, a najczęściej wyższy, niż w kraju pochodzenia turystów, rzadko bywa jedynym motywem wyjazdu. Turyści medyczni poza atrakcyjnością miejsca docelowego koncentrując się na tym, kto wykonuje daną usługę, zwracając uwagę na wykształcenie, przeszkolenie i doświadczenie medyka. Ponadto lub przede wszystkim jak wyposażony jest podmiot medyczny, na jakim sprzęcie zostanie wykonana usługa, jakie certyfikaty norm jakości posiada dany podmiot, w jaki sposób, gdzie i na czyj koszt odbywa się konsultacja pozabiegowa2 oraz jaką gwarancję (rękojmie) zapewnia on na świadczone usługi. Dopiero wówczas cena staje się jedną z głównych sił napędowych rozwoju turystyki dentystycznej, m.in. w takich krajach jak: Indie, Tajlandia, Meksyk, Kostaryka, Kolumbia, Turcja, kraje Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polska. Różnice w jej poziomach pozwalają na znaczne oszczędności (od 30-50% do 70%), nawet przy uwzględnieniu kosztów zagranicznego wyjazdu. Turystyka dentystyczna, czy chirurgia estetyczna są przykładem rozwoju tych regionów, gdzie oprócz ceny i jakości istotnym czynnikiem dalszej jej ekspansji są odległość oraz dostępność komunikacyjna. Zatem pojawienie się turystów medycznych w Polsce, pragnących skorzystania z usług dentystycznych będzie realizowane w miejscach bliżej położonych od ich stałego miejsca zamieszkania, które są lepiej skomunikowane logistycznie bądź zostały już wcześniej poznane i są miejscem/regionem interesującym pod względem walorów wypoczynkowych i atrakcji turystycznych. Zdaniem I. Youngmana, w tym celu mieszkańcy Ameryki Północnej będą podróżować do Ameryki Łacińskiej, pacjenci z Europy będą podróżować do Europy Wschodniej, Azji – wewnątrz kontynentu, a Australijczycy będą podróżować do Azji Południowo-Wschodniej.

Trudno nie zgodzić się z Youngmanem i jednocześnie rozpatrywać turystykę medyczną wyłącznie w aspekcie globalnym, gdyż zdecydowana większość wyjazdów medycznych Polaków odbywa się w regionie pochodzenia turysty medycznego.

 

3 KOMENTARZE

  1. A ja znalazłam takie oto dane dot. wielkości rynku turystyki medycznej: „Although the exact market size of the medical tourism market is difficult to predict, recent Frost & Sullivan research predicts the market at around $50 billion to $65 billion dollars in 2014, growing at approximately 20 percent” Pozdrawiam Agnieszka ​

    • Bardzo dziękuję za uwagę. Jest wiele różnych źródeł o wielkości rynku turystyki medycznej. Niestety większość z nich opiera się na przypuszczeniach. Stąd pojawia się konieczność realizacji badań w tym zakresie.

Comments are closed.