Wczoraj (02.04) w ramach aktualnej formuły konsultacji branżowych odbył się videochat zorganizowany przez Ministerstwo Rozwoju poświęcony sytuacji w branży turystyki zdrowotnej. Cały przebieg rozmowy ministra z zaproszonymi gośćmi, przedstawicielami agencji rządowych, samorządu oraz organizacji branżowych można odtworzyć na facebooku na profilu ministerstwa. (link – chwilowo niedostępny).
Portal Wasza Turystyka zamieścił szeroką relację prasową z wydarzenia, z którą można zapoznać się tutaj. (link)
Przebieg dyskusji toczył się wokół dwóch zagadnień. W jaki sposób minimalizować konsekwencje zapaści w branży turystycznej, a tym samym w branży turystyki zdrowotnej, głównie w uzdrowiskach, oraz za pomocą jakich narzędzi odbudowywać ruch turystyczny po zakończeniu epidemii.
Trwająca obecnie pandemia dotknęła wszystkich, lista problemów jest otwarta i z każdym dniem narasta. Są one różnorodne pod każdym względem. Nawet na tym spotkaniu mieszały się problemy uzdrowisk polskich i pojedynczych przedsiębiorstw. Bez odpowiedniej skali i weryfikacji wagi poszczególnych wyzwań potencjalny wysiłek legislacyjny skupi się na rozwiązywaniu mało istotnych (w skali kraju) problemów. Ministerstwo ze swoimi skromnymi zasobami nie ma szans, aby to udźwignąć, rozwiąże co najwyżej te problemy, które będą akurat najbardziej palące lub najprostsze.
A przecież obecnie trzeba się zmierzyć ze skumulowanymi wyzwaniami, starymi i tymi, które dynamicznie narastają codziennie.
Pierwsze przykłady z brzegu.
Cieszy deklaracja jaka padła ze strony Prezesa POTu, że organizacja zmieni swoją strategię promocyjną z wizerunkowej na produktową. Martwi natomiast okoliczność, że takie podejście było już próbowane wcześniej, ale problemem było to, że polska branża prozdrowotna nie miała odpowiedniej ilości należycie opracowanych produktów gotowych do promocji.
Owszem, uzdrowiska mają szansę jako pierwsze się odrodzić i wrócić do działalności, ale przecież ich sytuacja przed epidemią nie była dobra. Funkcjonowanie w oparciu o zmniejszające się kontrakty z NFZ z roku na rok pogłębiało ich problemy finansowe. Po okresie przestoju będzie tylko gorzej. Tego problemu nie załatwi Ministerstwo Rozwoju, bo jest to w kwestii Ministerstwa Zdrowia, które z kolei ma inne priorytety wynikające z polityki aktualnie rządzących, itd.
„Błędne założenia prowadzą do błędnych wniosków” – komentarz dr Anny Białk-Wolf
„Opierając się na błędnych założeniach, dochodzi się do fałszywych wniosków. Wydaje się, iż ta znana myśl również w przypadku przewidywania dalszych losów turystyki zdrowotnej ma fundamentalne znaczenie. Trudno w tym momencie przewidzieć, jak będzie wyglądała przyszłość, tym bardziej wymagające jest budowanie środków zaradczych dostosowanych do nieznanej rzeczywistości. Jednakże należy pamiętać, że świat nam znany i zeszłoroczne problemy już nie wrócą. Z tego powodu wydaje mi się, że trzeba przedefiniować obecne spojrzenie. Warto zwrócić uwagę na kilka aspektów.
Po pierwsze stara prawda mówiąca o interdyscyplinarności turystyki nabiera nowego wymiaru. W przypadku turystyki zdrowotnej sfera związana z zapleczem medycznym jest wyjątkowo istotna. Z jednej strony mamy realne zagrożenie zapaści służby zdrowia (z powodu braków kadrowych, finansowych i organizacyjnych), a z drugiej strony całe zaplecze uzdrowisk, które mają przestój. Oczywiście to nie są Ci specjaliści, którzy są teraz najbardziej potrzebni, ale są to wysoce wykwalifikowani pracownicy opieki zdrowotnej. To tylko jeden z aspektów pokazujących potrzebę systemowego spojrzenia i włączenia do rozważań różnych obszarów.
Wobec realnej groźby wysokiego bezrobocia dziwne wydają się obawy o kadrę (wskutek braku pracowników z zagranicy). Tutaj sytuacja może być diametralnie różna i raczej możemy mieć do czynienia z jakościowym, a nie ilościowym brakami personelu. Pandemia pokazuje, że możemy pojawić się rzesza osób, których kwalifikacje nie będą przystawały do nowej rzeczywistości.
Kolejny aspekt, który tutaj chcę poruszyć, to olbrzymie potrzeby w zakresie profilaktyki oraz chorób przewlekłych. Przez pandemię te dwa obszary niemalże zostały wyłączone z funkcjonowania. W długim okresie przyniesie to wiele negatywnych skutków. Jaką rolę ma tutaj turystyka zdrowotna i jak może przyczynić się do poprawy sytuacji całego kraju? Warto pomyśleć nie czego branża potrzebuje, ale co oferuje, aby zbudować lepszy świat. Idealistyczne? Trudno.
Pozostaje cała masa innych pytań, takich jak kto będzie jeszcze mógł pozwolić sobie na luksus bycia turystą, czego będzie poszukiwać. Z pewnością też zdrowia. Pytanie, w którym jego wymiarze najbardziej. Jak będzie wyglądał transport? A co z wyzwaniami związanymi z ekologią?
Podsumowując, nie szukajmy dróg doprowadzenia do sytuacji „jak kiedyś. Przeszłość minęła. Skupmy się na budowaniu przyszłości w nowych warunkach.”
Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych reakcji. Cieszy, że takie spotkanie zorganizowane w Ministerstwie Rozwoju na temat turystyki zdrowotnej się odbyło, ale generalnie obawiamy się, że przyjęte przez uczestników podejście i planowane środki zaradcze okażą się niewystarczające.
To nie jest kryzys, któremu zaradzą pojedyncze pomysły, sprawne akcje marketingowe. Na naszych oczach zmienia się obraz rzeczywistości, a tym samym rynek turystyki zdrowotnej, medycznej, wellness&spa.
Niestety czeka nas zmiana sposobu myślenia o tej i innych branżach. Tylko wtedy powstaną wizje i rozwiązania systemowe na miarę nowych czasów.