Chcąc być na bieżąco z tematem turystyki medyczne staram się przeszukiwać internet w miarę na bieżąco. Dzisiaj postanowiłem jednak poszukać trochę głębiej w Google i znalazłem ciekawy artykuł z Rzeczpospolitej, który w jednoznaczny sposób potwierdza moje tezy dotyczącej niezbędnych wydatków na działania promocyjne i marketingowe, w celu kreowania pozytywnego wizerunku Polski jako destynacji dla zagranicznych „medycznych turystów”. Pisałem o tym w artykule pt. „PR antypolski w prasie zagranicznej” mając za sobą własne doświadczenia w pracy w sektorze. Ku mojej satysfakcji okazuje się, że nie jestem odosobniony w swoich przemyśleniach i opiniach. Rzeczpospolita powołuje się tutaj na globalną firmę badawczą TechSciResearch, co bez wątpienia dodaje wiarygodności przekazywanej treści.
Cytując: „Firma badawcza podaje przykład warszawskiej kliniki Damiana, która oferuje zabiegi chirurgii plastycznej, implanty, zabiegi chirurgii oka czy leczenie stomatologiczne w cenach o połowę niższych niż w Europie Zachodniej. Jednocześnie w raporcie podkreśla się, że Polska powinna się skoncentrować na działaniach promocyjnych i marketingowych. Bez nich nasze znaczenie na globalnej mapie usług medycznych szybko zmaleje, zwłaszcza że w branży konkurują z nami sąsiedzi – Czesi i Węgrzy. Na Węgrzech turystyka medyczna staje się już gałęzią przemysłu.”
Rzeczpospolita przypomina również o konkursie w Ministerstwie Gospodarki, które ma wesprzeć branże.Wiemy już, że turystyka medyczna jest jedną z 15 branż objętych wsparciem MG a lada dzień będą ogłoszone wyniki samych przetargów oraz podmiotów je realizujących.
Tak jak pisałem poprzednio, miejmy nadzieję, że osoby odpowiedzialne za rozdysponowanie tego unijnego dofinansowania dostrzegą ważność brandingu i PRu ponad tradycyjne formy promocji, takie jak targi i wystawy.